16.06.2022, 16:54
W tym momencie trwający sezon Formuły 1 przeładowany jest fantastycznymi emocjami i nie można temu zaprzeczać. Kibice myśleli, iż po dwóch pierwszych rundach ogromnym faworytem do mistrzowskiego tytułu Formuły 1 kierowców jest Leclerc. Dużo wskazywało na to, że to właśnie stajnia z Włoch uszykowała najszybszy bolid na ten rok, ponieważ Ferrari po rozpoczęciu tego sezonu wyglądało doskonale. Do głosu doszedł w końcu mistrz F1 z poprzedniego sezonu, który zaczął wygrywać wyścig za wyścigiem. Co prawda Leclerc miał bardzo dużą przewagę w klasyfikacji generalnej, jednak zawodnik z Holandii zdołał to nadrobić w parę wyścigów. Obecnie trwający sezon Formuły 1 zdaniem sporej grupy fanów motosportu jest zdecydowanie lepszy niż poprzednie, gdyż w rywalizacji o mistrzostwo Formuły 1 liczy się więcej niż 2 zawodników. W walce o mistrzostwo F1 liczy się również Perez, czyli zawodnik Red Bull Racing.
Trzeba podkreślić fakt, iż doszło do kilku rewelacyjnych rezultatów podczas trwania kwalifikacyjnej sesji. Bez cienia wątpliwości fanów sportów motorowych mocno zdziwić mogło to, iż z pola numer dwa ruszać będzie Fernando Alonso. Hiszpan i drużyna Alpine Renault przygotowali znakomitą taktykę na sesję kwalifikacyjną, która przyniosła im niesamowity wynik. Aktualny mistrz świata F1 startował z miejsca numer 1 i w ten weekend był absolutnie poza zasięgiem pozostałych kierowców. Leclerc z powodu kary cofnięcia o dziesięć startowych pozycji z powodu wymiany silnika nie dał rady rywalizować w miniony weekend z obecnym mistrzem świata. Pragnienie na pierwszą lokatę jednak jego rówieśnik ze stajni Scuderria Ferrari, a dokładnie meksykanin Carlos Sainz. Na torze na ostatnich okrążeniach wyścigu zjawił się safety car, który zrównał czasowe różnice pomiędzy zawodnikami. Po wznowieniu wyścigu Sainz był w stanie zaatakować pierwszą pozycję, ale obecnie panujący mistrz świata Formuły 1 bronił się doskonale. W rozrachunku końcowym to właśnie kierowca z Holandii zakończył wyścig na pierwszej pozycji, a meksykański zawodnik przekroczył metę na drugiej pozycji. Hamilton Lewis skończył ściganie na najniższym stopniu podium. Na pewno wyścig o Grand Prix Kanady był bardzo ekscytujący i sympatycy wyścigów będą go pamiętać długi czas.
Brak komentarzy